Hysteria/Histeria (2011), reż. Tanya Wexler

Tytuł polski: Histeria
Tytuł oryginalny: Hysteria
Reżyseria: Tanya Wexler
Scenariusz: Jonah Lisa Dyer, Stephen Dyer
Zdjęcia: Sean Bobbitt
Muzyka: Gast Waltzing
Rok produkcji: 2011
Dystrybucja: Hagi
Ocena: 4/6



Jeszcze nie tak dawno można było oglądać historię o miłości z viagrą w tle. Tak, mowa o „Miłości i innych używkach” z Jake’em Gyllenhaalem i Anne Hathaway. Dlaczego nie nakręcić czegoś podobnego, sięgając ku początkom wibratora? Oglądając zwiastun można było dojść do wniosku, że film może się udać lub zupełnie nie wypalić. Temat został potraktowany z przymrużeniem oka, co też zaowocowało zgrabną i miejscami rozbrajającą komedią.

Mamy lata 80. XIX wieku. Młody lekarz Mortimer Granville (Hugh Dancy) nie próżnuje, nieustannie zmienia miejsce pracy z powodu konfliktów ze starszą generacją medyków. On, przepełniony współczesną wiedzą, nie potrafi pracować pod okiem zacofanych lekarzy, którzy najchętniej leczyliby tabletkami Beekmana. Rozżalony skarży się swemu ofiarodawcy, Edmundowi St. John – Smythe’owi (Rupert Everett) i jednocześnie miłośnikowi nowinek technicznych, na swoje położenie. Cóż, pozostaje mu praktyka u boku zamożnego doktora i po wielu rozmowach trafia pod skrzydła dr Roberta Dalrymple’a (Jonathan Pryce). Problem w tym, że ów doktor specjalizuje się w leczeniu histerii, a lekarstwem jest… ręczne zadowalanie pacjentek.
Rękodzielnik w służbie zwiędłych histeryczek w akcji
 
Doktor Dalrymple ma dwie córki. Młodsza Emily (Felicity Jones) to wzór cnót i marzenie każdego rodzica. Śliczna, posłuszna, gra na fortepianie i nie zaprząta sobie głowy zdobywaniem prawdziwej wiedzy (bo frenologia się do niej nie zalicza). Co innego starsza Charlotte (Maggie Gyllenhaal), która swoją energię pożytkuje jako sufrażystka i społecznica. Dwie siostry, jakie przeciwieństwa. Między nimi młody, niezbyt rozgarnięty Mortimer, którego chlebodawca swata ze swoją młodszą latoroślą. Znamienita jest scena na ławeczce, gdzie nasz bohater oświadcza się Emily, co też podsumowuje jakże romantycznym stwierdzeniem: „no to załatwione”. Cóż, wizja przejęcia praktyki oraz spędzenia reszty życia z uroczą Emily nie zmienia faktu, że zaspokojenie połowy Londynu nie obędzie się bez komplikacji. Czas na cuda techniki. 
Bałam się, że połączenie tematu z lekką komedią romantyczną nie wypali. Z drugiej strony metoda leczenia aż się prosi o humorystyczne potraktowanie. Można się śmiać, ale histerię wykreślono z listy chorób dopiero w 1952 roku. Objawy łagodne takie jak nimfomania, oziębłość, melancholia czy lęk dały się ponoć łatwo leczyć. Cięższe przypadki pakowano do szpitali, gdzie często usuwano macicę. Świat poszedł ostro do przodu w ciągu ostatnich 50 lat, ale na przełomie XIX i XX wieku nie było tak zabawnie i romantycznie.
Felicity Jones
 
Ruch sufrażystek tym razem nie został potraktowany kpiącym uśmieszkiem twórców. Może stoi za tym fakt, że reżyserem jest kobieta? Nie zagłębiałam się w historię oraz metody walki ruchu sufrażystek, ale nie podoba mi się pokazywanie tego zjawiska jako czegoś między cyrkiem a galerią osobliwości. Charlotte jest temperamentną sufrażystką, ale przede wszystkim altruistką znajdującą spełnienie w pracy na rzecz innych. Taki obraz, choć pewnie trącący idealizmem, jest bardziej kroplą w morzu.

Nie zapominajmy, że „Histeria” to przede wszystkim rozrywka, która humorystycznie i na poziomie odkrywa przed widzami ciekawostki sprzed ponad 100 lat. Jak wiadomo, wibrator jest bardzo popularną zabawką erotyczną, a jeszcze na przełomie XIX i XX wieku był sprzedawany za pośrednictwem katalogów dla gospodyń. Między znakomitymi dialogami, dobrą grą oraz świetną scenografią i kostiumami wkradła się fałszywa nuta. Ja wiem, że Anglicy kochają swoich monarchów, ale ten epizod wycięłabym już na poziomie scenariusza. A tak „Histeria” okazała się być przyjemnym filmem, zdolnym do wydobycia ze mnie głośnego śmiechu.

Pryce, Everett i Dancy

Film do obejrzenia na iplex.pl

12 uwag do wpisu “Hysteria/Histeria (2011), reż. Tanya Wexler

  1. Byłam na tym filmie w kinie i musze przynać, że dawno nie oglądałam filmu, na kórym ryczy ze śmiechu cała sala-bez względu na płeć. Film mi się bardzo podobał. Wywoływał tak gromkie salwy śmiechu, że momentami płakałam. Delikatnie i subtelnie, ale ze świetnym humorem przedstawiono temat, który raczej należy do tych intymnych.
    Świetnie też wykorzystali napisy końcowe, do pokazania, jak to wszystko się z czasem zmieniało. I wygląd i nazwy 😀
    Ogólnie to rewelacyjuna komedia.

    Polubienie

  2. Jakoś nigdy mocniej nie zainteresowałem sie tym filmem. Słyszałem o nim raz, czy dwa, przy okazji premiery, ale odpuściłem go sobie. Nie wiem czy to do końca moje klimaty, ale kto wie, może warto byłoby spróbować.
    Pozdrawiam

    Polubienie

  3. Ona brak urody nadrabia nieprzeciętnym wdziękiem i charyzmą. Ma bardzo czułe spojrzenie, że współczuję jej kiedy piszą o niej, że jest niewystarczająco ładna by być aktorką.

    Polubienie

  4. Kiedy wchodził do kin to myślałam, że nie będzie to nic specjalnego. Ale później im więcej znajomych na niego poszło to tym częściej byli zadowoleni. Muszę nadrobić zaległości, bo pisał o tej historii nawet pan Janusz Wiśniewski i bardzo zachwalał 😀 Pozdrowienia!

    Polubienie

Dodaj komentarz